poniedziałek, 30 września 2013

3.Zmiana na lepsze

Balbina Biedak ma 35 lat i samotnie wychowuje 16-letniego buntownika, Damiana i 4-letniego Błażeja .
Jej mąż Sławomir tajemniczo zmarł w wypadku z drabinką basenową.
Sławomir był jej pierwszą miłością, znali się od młodzieńczych lat .
Balbina pracowała w kulinarnej karierze, ale rzuciła pracę na rzecz ciąży z Błażejem, a potem już jej nie odzyskała.
Damian spotyka się z Andżeliką Przyjemniak.


-Mamo,dzisiaj ze szkoły przyjdę z Andżeliką .-oznajmił Damian .
-Dobrze tylko proszę nie rozrabiaj dziś w szkole i szykuj się bo za chwilę przyjedzie po ciebie autobus .-odpowiedziała Balbina .


Po kilkunastu minutach przyjechał ów autobus . Damian żegnając się z matką wsiadł do niego i odjechał .

Tymczasem Balbina miała czas żeby zająć się jej najmłodszym synem .


Zabrała go do łazienki żeby go wykąpać .

Później ułożyła go do snu.


Nagle zadzwonił telefon .
-Witam .-powiedział tajemniczy głos .
-Kto mówi.?-zapytała kobieta .
-Mówi zarządca naszego muzeum .
-Tak a w jakiej sprawie.?
-Doszły mnie słuchy,że posiada pani bardzo cenną rzeźbę .
-Mowa o takiej szarej.? Mam ją z dzieciństwa .
-Tak,ta rzeźba jest antykiem . Jest warta 30 tysięcy simoleonów .
-ILE.?!-zapytała z niedowierzeniem kobieta .


-30 tysięcy simoleonów . Jeśli zdecyduje się pani sprzedać mi ją proszę jutro o godzinie 14 stawić się w naszym muzeum .
-Dobrze,przyjdę . Dowidzenia .
-Dowidzenia

Balbina tak się ucieszyła,że ze szczęścia zaczęła skakać po kanapie .


W tym samym czasie do domu wszedł Damian z Andżeliką .
-Mamo,co ty robisz.?-spytał .


Balbina zauważając nastolatków natychmiast usiadła .


-Synku,będziemy bogaci.!-krzyknęła .
-Jak to.?!
-Rzeźba,którą mam jest warta 30 tysięcy simoleonów.!
-Super.!

Andżelika podeszła do Balbiny
-Witam i bardzo się cieszę z pani dobrej nowiny .-powiedziała .
-Dziękuję,miło Cię poznać .

-Mamo dostałem dziś dobrą ocenę .-powiedział Damian .
-Cieszę się .-powiedziała i objęła syna .


-Idę z Andżeliką do mojego pokoju .
-Dobrze .

Damian i Andżelika weszli do pokoju i zaczęli rozmawiać .
-Cieszę się z waszego sukcesu i z twojej dobrej oceny .-powiedziała dziewczyna

-Dzięki,już nie jestem zagrożony w szkole .-uśmiechnął się .
-Czyli już kończysz z kradzieżami.?-zapytała .
-Jak to.?
-Macie pieniądze więc po co Ci taka praca.?
-Nie jest zła ...
-Słuchaj macie pieniądze,masz lepsze stopnie,mama ma dla ciebie czas i jest z ciebie dumna,więc nie zaprzepaść tego .-powiedziała
ze złością .

-Uspokój się .
-Przepraszam poprostu zazdroszczę Ci . Moja mama nie ma dla mnie tyle czasu ...
-Oh,niewiedziałem . Dobrze,skonczę z tą pracą .
-Cieszę się .
Nastolatek przytulił ukochaną .


W końcu bliskość między nimi doprowadziła do ich pierwszego pocałunku .


-Kocham Cię .-powiedział chłopak .
-Ja ciebię też .-odpowiedziała .
-Wiesz co muszę już iść ale może potem gdzieś wyskoczymy razem.?-spytała .
-Tak,oczywiście . Pa .-pożegnał ją pocałunkiem .



Damian wyszedł z pokoju żeby porozmawiać z mamą . Częściowo opowiedziała mu o rzeźbie i całym wydarzeniu .
-Mamo,skoro będziemy mieli pieniądze...kupisz mi samochód.?-spytał nieśmiale .
-Wow,samochód.? Nie wydaje mi się żeby u nas było tyle miejsca na samochód a co dopiero na garaż .-powiedziała .
-To może zrobilibyśmy mały remont.?-spytał .
-Dobry pomysł .


-Porozmawiamy jeszcze o tym .-oznajmiła .

Później Damian zadzwonił do swojego szefa,żeby powiadomić go,że rzuca pracę .


Balbina usłyszała rozmowę .
-Porzucasz swoją pracę.?-zapytała .
-Tak,Andżelika mnie namówiła .
-Cieszę się,że nie będziesz tam pracował .
-Mamo i jeszcze jedna sprawa...
-Tak.?
-Pomożesz mi w lekcjach.?
-Z miłą chęcią .


Po chwili Balbina przerwała i pobiegła do łazienki .


-Mamo co się dzieje.?-spytał nastolatek ,
-Nie czuję się zbyt dobrze i zimno mi trochę .


-Czekaj przyniosę Ci sweter .
Damian podał kobiecie sweter . Balbina odpoczęła a Damian sam dokończył lekcję .
-Mamo mogę wyjść z Andżeliką na miasto.?
-Tak tylko wróć przed 22 .


-Dobrze .-powiedział .
-Mamo,może zadzwoń do lekarza i spytaj co oznaczają twoje objawy .-dodał .
-Dobrze,zadzwonię .
Damian zadzwonił do Andżeliki oraz po taksówkę .


Po kilku minutach przyjechała taksówka . Nastolatek wsiadł do niej i odjechał .

Kiedy już spotkał się z Andżeliką mocno ją przytuł .


Weszli razem do restauracji .


-Wreszcie jesteśmy na radnce sami...-powiedziała Andżelika .
-No prawie sami ...
-Nieważne,ważne jest to,że jestem z tobą .


-Zamawiamy coś.?-spytała .
-Ja nie jeśli chcesz to zamów coś sobie,ja zapłacę .
-Ooo..dzięki .


Kilka minut później para wstała z zamiarem zapłacenia rachunku kiedy nagle Andżelika zatrzymała się .
-Co się stało.?-spytał zdziwiony .
-To jest wampir.?
-Tak i..?
-Boję się ich .
-Nie bój się .-powiedział i przytulił dziewczynę .


Zapłacili,wyszli na dwór i usiedli na ławce .



Rozmawiali o różnych sprawach aż w końcu Andżelice przypomniało się,że musi iść .
Pożegnali się i dziewczyna odeszła .
Damian też nie czekał długo . Zadzwonił po taksówkę i także odjechał .


Kiedy wrócił do domu zobaczył przygnębioną matkę siedzącą na fotelu .


-Co się stało.? Dzwoniłaś do lekarza.?-spytał .
-Tak,dzwoniłam .
-No...iiii co.?
-Jestem w ciąży .-odpowiedziała sceptycznie .
-Wow,mamo nie wiedziałem,że kogoś masz..-powiedział zakłopotany .
-Nie,to dziecko twojego ojca...
Chłopak nie wiedział co powiedzieć .
-To fajnie co nie.?-spytał .
-Niewiem już sama...
-Ja się cieszę .-powiedział .



Po kolacji wszyscy już spali...


Kiedy nagle Damiana obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni .


Wyszedł sprawdzić kto lub co to . Zobaczył swojego byłego szefa Gordona Króla .


-Co ty tu robisz.?-spytał oburzony myśląc,że mężczyzna chce go okraść .
-Przyszedłem po Ciebie .-odpowiedział zaskoczony obecnością chłopaka .
-Po co.?
-Na akcję .
-Nie idę .-powiedział
-Jakto.?-oburzył się złodziej .
-Po prostu . Mam tego dość . Nie pracuję już u Ciebie .


-Daj spokój młody . Chodź,skoczymy też po Lilianę napewno się zgodzi .
-Nie rozumiesz.?! Nigdzie nie idę i radzę Ci nie wciągać w to Liliany .
-Pfff...jeszcze będziesz żałował .-powiedział mężczyzna i wyszedł .


Damian nie spoglądając się za siebie zamknął drzwi i poszedł spać .


Kolejny rozdział będzie już niedługo . Będzie on dotyczył rodziny Kaliente . :)

poniedziałek, 23 września 2013

2.Każdy koniec ma nowy początek

Mortimer Ćwir pochodzi z zamożnej rodziny . Osiągnął szczyt naukowej kariery i aktualnie przebywa na emeryturze .
Ożenił się z Bellą Kawaler . Sześć lat temu została porwana przez obcych . Mają razem córkę Kasandrę ma ona 25 lat .
Jest mądra, nieśmiała, od niedawna pracuje jako badacz, podążając naukową karierą jak ojciec.
Przyjaźni się ze starszą o 15 lat Mary-Sue Pleasant, i starszym o 11 lat Darrenem Dreamer, który się w niej podkochuje .
Jest jednak szaleńczo zakochana i zaręczona z Donem Lothario, nie wiedząc, albo udając niewiedze o jego romansach.
Jest jeszcze 12-letni Aleksander, inteligentny i mądry chłopak, niczym swój ojciec w przeszłości.
W młodym wieku już chodzi do prywatnej szkoły. · Mortimer obecnie umawia się z Diną Caliente .


Mortimerowi znudził się gotycki styl domu,więc zamówił robotników,mieli przeprowadzić remont

Zajęło im to cały dzień ale wieczorem mieli już nowy,piękny dom .


Kasandra także postanowiła coś zmienić,ponieważ poczuła,że czegoś brakuje między nią a Donem .

Aleksander także się zmienił . Z nudnego "kujona" stał się wesołym,zabawnym dzieckiem .


Kiedy Kasandra mierzyła ubrania a Aleksander bawił się Mortimer postanowił poszperać w Eliksirze Życia .
Nagle w domu rozległ się wielki huk . Kasandra wybiegła zobaczyć co się stało .

Kiedy razem z Aleksandrem przybiegli nie mogli uwierzyć własnym oczom .

Na podłodze leżał Mortimer . Znów młody.! Kiedy wstał Kasandra i Aleksander zaczęli zasypywać go pytaniami .
-Tato co się stało.?!-wykrzyczała Kasandra .
-Niewiem szperałem w Eliksirze Życia i próbowałem go . Po kilku razach poczułem się dziwnie zakręciło mi się w głowie i upadłem
na podłogę .-odpowiedział .

-Znów jesteś młody .-oznajmiła .
-Wow .-powiedział Aleksander .
 Kasandra ucieszona postanowiła odwiedzić swego przyszłego męża .

Drzwi były zamknięte więc postanowiła że zrobi Donowi niespodzienkę,więc weszła na górę .

Jednak trafiła w złym momencie . Kiedy weszła ukazał jej się Don obściskujący się z Niną Kaliente w wannie .

Don zauważając wściekłą Kasandrę szybko wyszedł z wanny .
-Jak mogłeś.?!-krzyknęła Kasandra .
-To nie tak jak myślisz .-powiedział Don .
-A jak.? Może przed ołtarzem też mnie chciałeś porzucić.?!
-Uspokój się .-powiedziała Nina .
-Ty się zamknij.! Z twojej rodziny chyba tylko twoja siostra jest normalna .-wykrzyczała
-Wytłumaczę Ci .-powiedział zakłopotanie Don .
-Nie chcę twoich wyjaśnień.!
Wściekła Kasandra spoliczkowała niewiernego mężczyznę i bez słowa wyszła .

Smutna wróciła do domu .

Jako,że Mortimer i Aleksander spali już postanowiła,że zadzwoni do Dariusza .

-Dariusz.? Cześć . Jesteś w domu .
-Tak,dlaczego pytasz.?-odpowiedział .
-Bez przyczyny . Mogłabym wpaść do ciebie na chwilę.?
-Oczywiście nie ma problemu .


Po kilkunastu minutach Kasandra już była przed domem Dariusza .

-Cześć .-przywitał ją ciepło .

Usiedli na kanapie żeby porozmawiać .

-A więc o co chodzi.?-zapytał zaciekawiony .
-O nic tak poprostu chciałam z pobyć z przyjaciółmi .
-Widzę,że coś Cię trapi,powiedz o co chodzi .
-Dobrze,Don mnie zdradza .-powiedziała ze smutkiem .
-Strasznie mi przykro . Czyli już nie jesteście razem.?
-Nie razem już nie ale zaręczeni dalej jesteśmy,ale to już tylko formalność .
-Chciałbym Cię zapytać czy nie masz ochoty pozować mi do kolejnego obrazu.?
-Tak,czemu nie .
Weszli na górę . Dariusz zaczął malować .

Po kilku minutach Kasandra przerwała mu mówiąc :
-Wiesz co jednak nie mam dziś na to nastroju .
-Rozumiem . Nie będę Cię zmuszał .
Kasandra uśmiechnęła się .
-w tym smutku zapomniałam Ci powiedzieć..Mój ojciec znów jest młody.!
-Jak.?-zapytał zszokowany mężczyzna .
-Niewiem pracował nad swoim eliksirem i stało się .

Rozmawiali jeszcze chwilę aż w końcu Dariusz postanowił wyznać Kasandrze prawdę o jego miłości do niej .
-Kasandro muszę Ci coś powiedzieć .
-Tak.?
-Kocham Cię od momentu kiedy Cię ujrzałem..

-Och..Dariusz..
-Kocham Cię czy zechcesz ze mną być.?-zapytał .
-Tak.!
Dariusz pocałował Kasandrę delikatnie .

Przeszli do sypialni Dariusza .

-A kiedy zerwiesz zaręczyny z Donem.?-zapytał uszczęśliwiony mężczyzna .
-Niewiem ale jak najprędzej . Chcę być z tobą .
Dariusz znów pocałował kobietę .

Rozmawiali jeszcze trochę aż w końcu Kasandra zasnęła w jego ramionach...

Tak jak mówiłam to drugi rozdział w jednym miesiącu . Bardzo lubię pisać o Simsach więc może i będzie jeszcze trzeci w tym miesiącu . ;)