Rodzina Ćwirów w ciągu kilku tygodni przeżyła wiele . Zdrada Dona . Doniesienia o Belli,żonie Mortimera . A także zaginięcie Alexandra odbiło się na Ćwirach . Najbardziej na Kasandrze . Ona i Mortimer starają się wzajemnie wspierać i mają nadzieje,że Alexander nie podzieli losu matki .
Kasandra właśnie układała fryzurę w łazience .
Mortimer zaś przygotowywał śniadanie .
-O nie,tato,śnieg już pada .-powiedziała Kasandra patrząc przez okno .
-O nie..mam nadzieje,że ktoś go przygarnął .-odpowiedział Mortimer .
-Zjedzmy śniadanie i poszukajmy go .-dodał rozkładając talerze .
Po kilkudziesięciu minutach byli już gotowi .
-A jeśli go nie znajdziemy.? -powiedziała Kasandra .
-Napewno się znajdzie .-pocieszał ją .
-Wczoraj dzwoniła do mnie Balbina Biedak . Widziała go przy swoim domu z jakąś kobietą .-przypomniało się Kasandrze .
-Więc chodźmy do niej .-odparł i wyszedł .
Kasandra poszła za nim .
Po chwili byli już obok domu Balbiny Biedak .
-O cześć .-powiedziała kobieta wychodząc z domu .
-Cześć .-przywitała się Kasandra .
-Co wiesz o tej kobiecie.? -spytała w prost .
-Niewiele . Czasami przechodzi obok mojego domu,więc musi mieszkać niedaleko ale nigdy się jej nie przypatrzyłam .-odpowiedziała .
-Dobrze będziemy się rozglądać . Dziękuje za informacje .-dodał Mortimer i wszyscy się rozeszli .
Tak chodzili i szukali aż niedaleko lasu,kilometr od domu Balbiny zobaczyli Alexandra lepiącego bałwana .
-Alexander.!! O mój boże to ty.! Co się stało.? Co ty tu robisz.? -wykrzyczała biegnąca w jego kierunku Kasandra .
-Tatusiu jesteś nadal z Diną Kaliente.? -spytał chłopiec .
-Tak ale dlaczego pytasz o to w takim momencie.? Gdzie byłeś.?! -Mortimer trochę się zdenerwował .
-To zerwij z nią .-odparł Alexander .
-Dlaczego.? A w ogóle jaki to ma związek z całą tą sytuacją.? -spytała Kasandra .
-Mamusia wróciła .-chłopak uśmiechnął się i wskazał palcem na dom .
Mortimer mając dość całej tej "szopki" pewnym krokiem podążył do domu wskazanego przez syna .
Otwierając drzwi zobaczył coś czego nigdy by się nie spodziewał...
Zobaczył swoją od sześciu lat zaginioną żonę Bellę .
-Bel..? -tyle tylko zdążył powiedzieć po czym zemdlał .
Mężczyzna obudził się w swoim domu, na kanapie,przy rozpalonym kominku .
Usłyszał bowiem Kasandrę kłócącą się z kimś przez telefon w kuchni .
Owa Kasandra kłóciła się z dyrektorem miłowskiej gazety dostarczanej codziennie do każdego w mieście . Zadzwoniła do niego,ponieważ dowiedziała się,że w gazecie ukazał się artykuł o jej matce .
Mortimer poszedł do kuchni .
-Co się stało.? -spytał .
-Idź na górę .-odpowiedziała mu Kasandra .
Tymczasem w domu sióstr Kaliente...
Dina odbierała poranną gazetę..
Chciała ją tylko przejrzeć ale pewien artykuł zwrócił jej uwagę .
Dotyczył on Belli Ćwir .
Dina odrazu pobiegła do domu aby powiadomić o tym siostrę .
Mortimer poszedł na górę żeby porozmawiać z ową Bellą . Stała przy oknie .
Kochanie.!-podszedł do niej .
Chciał ją pocałować .
Ta jednak go opechnęła .
-Przepraszam,nie mogę .-dodała .
-Gdzie tyle byłaś .-zapytał .
-Nie chcę o tym rozmawiać .-odpowiedziała chłodno .
-Ale jakto.? Tyle lat...dzieci tęskniły...ja tęskniłem .
-A skoro mowa o dzieciach...jak mogłeś spuścić z oka Alexandra.?! Co z Ciebie za ojciec.?! -krzyknęła .
-To jednorazowy przypadek .
-Wiesz co nie chce mi się z tobą rozmawiać .-powiedziała i odeszła .
-Ale Bella..czekaj.!
Pobiegł za nią .
-Bella stój .-krzyknął z oddali .
-Daj mi spokój .-odpowiedziała i zniknęła.
-Stój,nie odchodź...-powiedział już sam do siebie .
Kilka godzin później w "domu" Belli .
Jako,że na dworze było zimno Bella rozpalała ogień w piecu .
Po chwili usłyszała coś dziwnego na ganku .
Zauważyła też,że ogień zgasł,więc na nowo go rozpaliła .
Kiedy się odwróciła zobaczyła tajemniczą kobietę . Owa kobieta uderzyła Bellę czymś w głowę .
Bella upadła na podłogę .
-Nikt się nawet nie dowie,że ktoś tu mieszkał .-powiedziała wychodząc .
Tajemnicza kobieta podpaliła dom Belli...
Ogień rozprzestrzeniał się szybko...
Kim była tajemnicza kobieta.? Czy Bella wróci do rodziny.? Czy w ogóle przeżyje.? Już wkrótce.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz